Kawa z cynamonem


Warto mieć marzenia.... czasem udaje się je nawet zrealizować... a czasem trzeba je na chwilę odłożyć na dno szuflady... Warto mieć marzenia i usilnie dążyć do ich realizacji, może nie dzisiaj może nie jutro ale kto wie może kiedyś uda się je ziścić... Z realizacją marzeń często bywa jednak tak że w pewnym momencie spotykamy się ze ścianą. Pozostają nam wówczas dwa rozwiązania: walić w nią głową, może się rozsypie... częściej pęka jednak głowa, możemy również zaczekać aż świat dojrzeje do naszych marzeń... żaden sposób nie jest dobry, jednak najgorzej jest zapomnieć o swoich marzeniach...  Bez marzeń co nas będzie pchało do przodu, skąd będziemy czerpać motywację do dalszego życia?


Jesień tego roku zapamiętam jako czas, w którym zaczęły się spełniać marzenia...


Taka jesień jak ta zdecydowanie zdarza się raz w życiu. W pewnym momencie tempo zachodzących zmian zaczęło mnie przerażać. Niespodziewanie zaczęła się realizować większość dawnych i tych mniej odległych planów i projektów. Oczywiście nic nie dzieje się bez przyczyny. Przebudowałem radykalnie swoje podejście do życia i tzw. kariery zawodowej i postawiłem wszystko na jedna kartę... Może wreszcie dorosłem, może wyczerpała się moja odporność na głupotę i znudziło mnie czekanie że „może coś się zmieni...”, a może to tylko objaw kryzysu wieku średniego? Ja jednak myślę że wszystkiemu winna jest kawa z cynamonem.

Mała Akademia Mistrzostwa Zawodowego, nazywana przez niektórych rewolucją w podejściu do edukacji a przez innych walką z wiatrakami stała się nagle rozpoznawalną marką, która przezywa obecnie apogeum swej popularności i w sporym zakresie zyje już własnym życiem przyciągając coraz większe a nawet zbyt wielkie rzesze młodzieży spragnionej wiedzy i umiejętności zawodowych. Zdumiewające powodzenie MAMZ nie było by możliwe bez przyjaznego wsparcia i funduszy Bartosza Ciska, którego zaangażowania w „uczenie cudzych dzieci” do dziś nie mogę zrozumieć lecz bardzo za nie dziękuję. Akademia nie mogła by istnieć również bez udziału mojego serdecznego przyjaciela Krzysztofa Wysłuchy i wielu innych Mistrzów Akademii, których lista jest tak długa ze trudno ich wszystkich wymienić – dziękuję Panowie! MAMZ poza czynnościami edukacyjnymi ma również swoją przewrotową ideologię. Ideologia MAMZ czyli wolna i otwarta edukacja i prawdziwa szkoła mistrzów stały się podwalinami do powstania inicjatyw wzorowanych na MAMZ. Moim ulubionym przykładem jest Akademia Szkolnictwa- nowopowstała szkoła w Inowrocławiu i działająca tam Kujawska Akademia Mistrzostwa Zawodowego. I chociaż nie jest to jeszcze „moja szkoła” to wiem że można budować szkołę na innych niż oficjalnie obowiązujące schematach edukacji.  Przykład Akademii Szkolnictwa uzmysłowił mi że nadeszła już pora powrotu do planu utworzenia wymarzonej już dawno Szkoły Mistrzów będącej realizacją modelu szkoły przyszłości. W tym miejscu kłaniam się nisko Witkowi Kołodziejczykowi, którego koncepcje edukacyjne i organizacyjne są dla mnie źródłem inspiracji i powodem twórczego niepokoju.

Almanach, czyli otwarte zasoby edukacyjne i zintegrowana z nim platforma elearningowa tworzone bezustannie od 2004 roku doczekał się wreszcie swojej nowej postaci i od pewnego już czasu można pobierać jego wersję w pliku epub3 zawierającym treści edukacyjne z wmontowanymi filmami obrazującymi szereg procesów technologicznych opisywanych w Almanachu. Jest to zwiastun całego przedsięwzięcia ale już na tym etapie daje obraz całości. A to tylko próbka zmian, które czekają całe opracowanie. Jesienią ruszył bowiem nowy projekt rozbudowy tych zasobów. Almanach znalazł również inwestora i wydawcę i już wkrótce będzie go można nabyć. Na tym etapie nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów przez wzgląd na tajemnicę handlową. Zdradzę jednak że będzie to taka forma publikacji o charakterze edukacyjnym jakiej jeszcze na polskim rynku wydawniczym nie widziano. Premiera zwiastuna przewidziana jest na przełom lutego i marca podczas targów branżowych a prace już ruszyły. Z pewnością obecny rozmach z jakim rozwija się Almanach ma u swoich podstaw posunięcia popularyzujące te zasoby, a takimi były bez wątpienia zdobyte laury w światowym plebiscycie E- learning Awards gdzie Almanach znalazł się na liście Top 50 najlepszych zasobów elearningowych na świecie, objecie almanachu patronatem MEN w ramach Roku Kreatywności i Innowacji czy ogłoszenie tych zasobów za wzorcowe w analizie jakości zasobów elearningowych w europie dokonanej w ramach międzynarodowego projektu eVET2EDU... Wszystkie te sukcesy były i są bardzo budujące jednak największą motywacją w tworzeniu Almanachu jest wkład moich obecnych i dawnych uczniów bowiem Almanach to przede wszystkim podręcznik pisany przez uczniów - dla uczniów.

Centrum Dydaktyki Cyfrowej, projekt który najdłużej czekał na materializację. Chociaż nazwa ciągle jeszcze jest robocza to oddaje ona charakter przedsięwzięcia. Już kilkukrotnie przymierzałem się do utworzenia instytucji, której celem będzie dzielenie się wiedzą i umiejętnościami z kolegami i koleżankami po fachu - nauczycielami. Są dwa bieguny moich zainteresowań zawodowych: edukacja zawodowa i szeroko rozumiana cyfryzacja. Tak jak Almanach daje mi szansę „wyżycia się” w sferze nauczania i uczenia zawodu tak Centrum Dydaktyki Cyfrowej zaspakaja tą drugą potrzebę. Centrum Dydaktyki Cyfrowej jest ośrodkiem kształcenia kadr którego głównym celem jest upowszechnianie i wdrażanie technik edukacyjnych z zastosowaniem narzędzi cyfrowych, technologii informacyjno komunikacyjnych oraz elearningu. W tym przypadku siłą przedsięwzięcia jest zgromadzony wokół Centrum zespół. Współpracuję tutaj z grupą przyjaciół, osób o ogromnej wiedzy i doświadczeniu będących dla mnie autorytetami. Już sama praca w takim zespole jest dla mnie przyjemnością i siłą napędową... Tymczasem CDC to typowy startup o wielkim potencjale a szczodrość inwestora jakim jest Sląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli "Oswiata" pozwala mieć spore nadzieje na błyskawiczny rozwój tego przedsięwzięcia. Koniecznie muszę, w tym przypadku przywołać osobę Piotra Halamy, z którym miałem przyjemność już wcześniej przymierzyć się do realizacji niektórych aspektów działalności obecnego CDC. Wspólnie realizowanych projektów i przygód jest tak wiele ze nie sposób je wszystkie opisać. Jedne kwestie wyszły nam super, inne gorzej a jeszcze inne umarły śmiercią naturalną. Jednak te kilka lat współpracy zarówno dla mnie jak i (mam nadzieję) dla Piotra było interesującym eksperymentem i swoistym poligonem doświadczalnym. A liczne godziny spędzone na rozmowach, snuciu planów i spisków wręcz bezcenne...

Nowy Model Szkoły to nazwa portalu wolnej publicystyki edukacyjnej a również kryptonim nowego przedsięwzięcia. Od lat pracuje jako publicysta i odkąd pamiętam zawsze marzyłem o własnym czasopiśmie. Własnie pojawiła się szansa na wdrożenie w życie tego projektu. Moja przygoda z publicystyką zaczęła się na łamach czasopism lokalnych, potem przyszedł czas na czasopisma branżowe, z którymi związałem się zawodowo i na łamach których stale jestem obecny. W tym miejscu nisko kłaniam się wydawnictwu Elamed, które zapewniło mi poza stałą posadą również możliwość współtworzenia dwóch tytułów swoich czasopism. Spory udział w zdobywaniu dziennikarskich szlifów ma również Głos Nauczycielski dla którego popełniłem kilka tekstów oraz Gazeta Wyborcza i Gazeta Prawna. Nie bez znaczenia jest również mój udział w tworzeniu treści kilku portali o charakterze edukacyjnym lub kierowanych do środowisk edukacyjnych a moim ulubionym jest tutaj Edukacja i Dialog. Dziennikarstwo to jedna z moich życiowych pasji a fascynacja publicystyką i mediami wydaje się być nieuleczalna. Tej jesieni również to marzenie wydaje się realizować. Z ogromną dozą optymizmu i zaangażowania włączyłem się do prac związanych z powołaniem nowego czasopisma kierowanego do szerokiego targetu edukacyjnego. O powodzeniu tego przedsięwzięcia zadecyduje wiele czynników, lecz już dzisiaj czerpię z niego wiele satysfakcji. O szczegółach nie bardzo mogę i nie bardzo chcę mówić na tym etapie ale chciałbym wyrazić wdzięczność zespołowi osób, które zaraziłem tą ideą. Wiem że w odpowiednim gronie przenosić można góry i zburzyć niejeden mur.

Czy wszystkie moje marzenia spełnią się do końca? Czas pokaże... Ale nie najważniejsza jest  realizacja marzeń lecz ich pielęgnowanie... Gdy zapominamy o marzeniach zaczynamy umierać a taka jesień to nie jet dobry czas na umieranie.

A co do tego ma tytułowa kawa z cynamonem? Nic... po prostu lubię kawę z cynamonem... I lubię robić to co lubię.


0 komentarze:

Prześlij komentarz