Warto mieć marzenia.... czasem udaje się je nawet
zrealizować... a czasem trzeba je na chwilę odłożyć na dno szuflady... Warto mieć
marzenia i usilnie dążyć do ich realizacji, może nie dzisiaj może nie jutro ale
kto wie może kiedyś uda się je ziścić... Z realizacją marzeń często bywa jednak
tak że w pewnym momencie spotykamy się ze ścianą. Pozostają nam wówczas dwa
rozwiązania: walić w nią głową, może się rozsypie... częściej pęka jednak
głowa, możemy również zaczekać aż świat dojrzeje do naszych marzeń... żaden
sposób nie jest dobry, jednak najgorzej jest zapomnieć o swoich
marzeniach... Bez marzeń co nas będzie
pchało do przodu, skąd będziemy czerpać motywację do dalszego życia?
Jesień tego roku zapamiętam jako czas, w którym zaczęły się spełniać marzenia...
Taka jesień jak ta zdecydowanie zdarza się raz w życiu. W pewnym momencie tempo zachodzących zmian zaczęło mnie przerażać. Niespodziewanie zaczęła się realizować większość dawnych i tych mniej odległych planów i projektów. Oczywiście nic nie dzieje się bez przyczyny. Przebudowałem radykalnie swoje podejście do życia i tzw. kariery zawodowej i postawiłem wszystko na jedna kartę... Może wreszcie dorosłem, może wyczerpała się moja odporność na głupotę i znudziło mnie czekanie że „może coś się zmieni...”, a może to tylko objaw kryzysu wieku średniego? Ja jednak myślę że wszystkiemu winna jest kawa z cynamonem.
Taka jesień jak ta zdecydowanie zdarza się raz w życiu. W pewnym momencie tempo zachodzących zmian zaczęło mnie przerażać. Niespodziewanie zaczęła się realizować większość dawnych i tych mniej odległych planów i projektów. Oczywiście nic nie dzieje się bez przyczyny. Przebudowałem radykalnie swoje podejście do życia i tzw. kariery zawodowej i postawiłem wszystko na jedna kartę... Może wreszcie dorosłem, może wyczerpała się moja odporność na głupotę i znudziło mnie czekanie że „może coś się zmieni...”, a może to tylko objaw kryzysu wieku średniego? Ja jednak myślę że wszystkiemu winna jest kawa z cynamonem.
Mała Akademia Mistrzostwa Zawodowego, nazywana przez
niektórych rewolucją w podejściu do edukacji a przez innych walką z wiatrakami
stała się nagle rozpoznawalną marką, która przezywa obecnie apogeum swej
popularności i w sporym zakresie zyje już własnym życiem przyciągając coraz
większe a nawet zbyt wielkie rzesze młodzieży spragnionej wiedzy i umiejętności
zawodowych. Zdumiewające powodzenie MAMZ nie było by możliwe bez przyjaznego
wsparcia i funduszy Bartosza Ciska, którego zaangażowania w „uczenie cudzych
dzieci” do dziś nie mogę zrozumieć lecz bardzo za nie dziękuję. Akademia nie
mogła by istnieć również bez udziału mojego serdecznego przyjaciela Krzysztofa
Wysłuchy i wielu innych Mistrzów Akademii, których lista jest tak długa ze
trudno ich wszystkich wymienić – dziękuję Panowie! MAMZ poza czynnościami
edukacyjnymi ma również swoją przewrotową ideologię. Ideologia MAMZ czyli wolna
i otwarta edukacja i prawdziwa szkoła mistrzów stały się podwalinami do
powstania inicjatyw wzorowanych na MAMZ. Moim ulubionym przykładem jest
Akademia Szkolnictwa- nowopowstała szkoła w Inowrocławiu i działająca tam
Kujawska Akademia Mistrzostwa Zawodowego. I chociaż nie jest to jeszcze „moja
szkoła” to wiem że można budować szkołę na innych niż oficjalnie obowiązujące
schematach edukacji. Przykład Akademii
Szkolnictwa uzmysłowił mi że nadeszła już pora powrotu do planu utworzenia wymarzonej
już dawno Szkoły Mistrzów będącej realizacją modelu szkoły przyszłości. W tym
miejscu kłaniam się nisko Witkowi Kołodziejczykowi, którego koncepcje
edukacyjne i organizacyjne są dla mnie źródłem inspiracji i powodem twórczego
niepokoju.
Almanach, czyli otwarte zasoby edukacyjne i zintegrowana z
nim platforma elearningowa tworzone bezustannie od 2004 roku doczekał się
wreszcie swojej nowej postaci i od pewnego już czasu można pobierać jego wersję w
pliku epub3 zawierającym treści edukacyjne z wmontowanymi filmami obrazującymi
szereg procesów technologicznych opisywanych w Almanachu. Jest to zwiastun
całego przedsięwzięcia ale już na tym etapie daje obraz całości. A to tylko
próbka zmian, które czekają całe opracowanie. Jesienią ruszył bowiem nowy projekt
rozbudowy tych zasobów. Almanach znalazł również inwestora i wydawcę i już
wkrótce będzie go można nabyć. Na tym etapie nie mogę jeszcze zdradzać
szczegółów przez wzgląd na tajemnicę handlową. Zdradzę jednak że będzie to taka
forma publikacji o charakterze edukacyjnym jakiej jeszcze na polskim rynku
wydawniczym nie widziano. Premiera zwiastuna przewidziana jest na przełom
lutego i marca podczas targów branżowych a prace już ruszyły. Z pewnością
obecny rozmach z jakim rozwija się Almanach ma u swoich podstaw posunięcia
popularyzujące te zasoby, a takimi były bez wątpienia zdobyte laury w światowym
plebiscycie E- learning Awards gdzie Almanach znalazł się na liście Top 50
najlepszych zasobów elearningowych na świecie, objecie almanachu patronatem MEN
w ramach Roku Kreatywności i Innowacji czy ogłoszenie tych zasobów za wzorcowe
w analizie jakości zasobów elearningowych w europie dokonanej w ramach
międzynarodowego projektu eVET2EDU... Wszystkie te sukcesy były i są bardzo
budujące jednak największą motywacją w tworzeniu Almanachu jest wkład moich
obecnych i dawnych uczniów bowiem Almanach to przede wszystkim podręcznik
pisany przez uczniów - dla uczniów.
Centrum Dydaktyki Cyfrowej, projekt który najdłużej czekał
na materializację. Chociaż nazwa ciągle jeszcze jest robocza to oddaje ona
charakter przedsięwzięcia. Już kilkukrotnie przymierzałem się do utworzenia
instytucji, której celem będzie dzielenie się wiedzą i umiejętnościami z
kolegami i koleżankami po fachu - nauczycielami. Są dwa bieguny moich zainteresowań
zawodowych: edukacja zawodowa i szeroko rozumiana cyfryzacja. Tak jak Almanach daje mi szansę „wyżycia się” w sferze nauczania i uczenia zawodu tak Centrum
Dydaktyki Cyfrowej zaspakaja tą drugą potrzebę. Centrum Dydaktyki Cyfrowej jest ośrodkiem kształcenia kadr którego głównym celem jest upowszechnianie i wdrażanie technik edukacyjnych z zastosowaniem narzędzi cyfrowych, technologii informacyjno komunikacyjnych oraz elearningu. W tym przypadku siłą
przedsięwzięcia jest zgromadzony wokół Centrum zespół. Współpracuję tutaj z
grupą przyjaciół, osób o ogromnej wiedzy i doświadczeniu będących dla mnie
autorytetami. Już sama praca w takim zespole jest dla mnie przyjemnością i siłą napędową... Tymczasem CDC to typowy startup o wielkim potencjale a szczodrość
inwestora jakim jest Sląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli "Oswiata" pozwala mieć spore nadzieje na błyskawiczny rozwój tego
przedsięwzięcia. Koniecznie muszę, w tym przypadku przywołać osobę Piotra
Halamy, z którym miałem przyjemność już wcześniej przymierzyć się do realizacji
niektórych aspektów działalności obecnego CDC. Wspólnie realizowanych projektów
i przygód jest tak wiele ze nie sposób je wszystkie opisać. Jedne kwestie
wyszły nam super, inne gorzej a jeszcze inne umarły śmiercią naturalną. Jednak
te kilka lat współpracy zarówno dla mnie jak i (mam nadzieję) dla Piotra było
interesującym eksperymentem i swoistym poligonem doświadczalnym. A liczne
godziny spędzone na rozmowach, snuciu planów i spisków wręcz bezcenne...
Nowy Model Szkoły to nazwa portalu wolnej publicystyki edukacyjnej
a również kryptonim nowego przedsięwzięcia. Od lat pracuje jako publicysta i
odkąd pamiętam zawsze marzyłem o własnym czasopiśmie. Własnie pojawiła się szansa na wdrożenie w życie tego projektu. Moja
przygoda z publicystyką zaczęła się na łamach czasopism lokalnych, potem
przyszedł czas na czasopisma branżowe, z którymi związałem się zawodowo i na
łamach których stale jestem obecny. W tym miejscu nisko kłaniam się wydawnictwu
Elamed, które zapewniło mi poza stałą posadą również możliwość współtworzenia dwóch
tytułów swoich czasopism. Spory udział w zdobywaniu dziennikarskich szlifów ma
również Głos Nauczycielski dla którego popełniłem kilka tekstów oraz Gazeta
Wyborcza i Gazeta Prawna. Nie bez znaczenia jest również mój udział w tworzeniu
treści kilku portali o charakterze edukacyjnym lub kierowanych do środowisk
edukacyjnych a moim ulubionym jest tutaj Edukacja i Dialog. Dziennikarstwo to jedna z moich życiowych pasji a fascynacja publicystyką i
mediami wydaje się być nieuleczalna. Tej jesieni również to marzenie wydaje się
realizować. Z ogromną dozą optymizmu i zaangażowania włączyłem się do prac
związanych z powołaniem nowego czasopisma kierowanego do szerokiego targetu
edukacyjnego. O powodzeniu tego przedsięwzięcia zadecyduje wiele czynników,
lecz już dzisiaj czerpię z niego wiele satysfakcji. O szczegółach nie bardzo
mogę i nie bardzo chcę mówić na tym etapie ale chciałbym wyrazić wdzięczność
zespołowi osób, które zaraziłem tą ideą. Wiem że w odpowiednim gronie przenosić
można góry i zburzyć niejeden mur.
Czy wszystkie moje marzenia spełnią się do końca? Czas
pokaże... Ale nie najważniejsza jest realizacja marzeń lecz ich pielęgnowanie...
Gdy zapominamy o marzeniach zaczynamy umierać a taka jesień to nie jet dobry
czas na umieranie.
A co do tego ma tytułowa kawa z cynamonem? Nic... po prostu
lubię kawę z cynamonem... I lubię robić to co lubię.
0 komentarze:
Prześlij komentarz